Ktokolwiek wygra i tak się nic nie zmieni. Są to najmądrzejsze słowa które usłyszałem od dawien dawna, I jakże prawdziwe.
No dobrze. To skoro nic się nie zmieni to po co ten umęczony lud szarych ludzi zwanymi Polakami zapewne zagłosuje (przynajmniej połowa uprawnionych do głosowania)? Mało tego. Będę ich na to namawiał gorąco! Hmm? Otóż Prawda jest taka:
NIE ZMIENI SIĘ NIC ALE MOŻE BYĆ GORZEJ!
Okej. Ale skąd mamy wiedzieć na kogo zagłosowa? - zapytają Polacy. Przecież jako społeczeństwo ciuyłaczy i drobnych interesików nie łapiemy się w tym na kogo warto ddać swój każe cenny głos.
I ja państwu tego też absolutnie nie powiem. Ale poprzez mój subiektywny opis najwazniejszych partii, które będą liczyć się w wyborach parlamentarnych - może (powtarzam może) w jakiś sposób ułatwię państwu decyzje... No dobra i tak wiem, że zagłosujecie jak uwazacie gdyz wszystko co robicie - robicie dla przekory. Ale mimo wszystko spójrzmy.
PiS czyli Prawo i Sprawiedliwość
HEHEHEHE my tam dobrze nie wiemy z czego jest uśmiechnięty Jarosław Kaczyński (zresztą notka o nim ukaze sie już wkrótce) ale możemy wywnioskować, że w tym momencie ma taką samą uśmiechnietą minę na myśl o wygranych wyborach parlamentarnych. Prawda? NIC. BARDZIEJ. CHOLERA. MYLNEGO. Pan Prezes zresztą jak i cały PiS wyborów nie chcą wygrać. No jakże tak? - ktoś zaraz powie. Przeciez każdy chce rządzić, gdyż władza to czymś co kieruje się człowiek podświadomie w każdej sytuacji i o każdym statusie społecznym. Zgadza się. Jesli PiS będzie miał większość parlamentarną (Konstytucyjnej nie będzie miał w życiu - oczywiście bez koalicjanta) to nie rozpisze od razu nowych wyborów z myślą o utracie władzy. To dotyczy także sytuacji kiedy PiS znajdzie sobie koalicjanta. Tutaj wszystkich podnieconych wizją wielkiej koalicji ANTYPISOWSKIEJ pragnę obedrzeć ze złudzeń - ideologia nie gra żadnej roli w podziale władzy. PiS sobie koalicjanta znajdzie (bez względu co teraz trajkoczą różnej maści partyjniacy i bez wzgledu na to co trajkocze sam PiS). Reasumując PiS nie chce rządzić nie ze względu na to iż strach przed brakiem zdolności koalicyjnej przypiera go do muru (swoją drogą kto wymyślił pojęcie ,,brak zdolność koalicyjnej" - chyba jakiś debil) ani przeróżnych ataków w mediach (one oczywiscie bedą) ale zupełnie coś innego. Strach. Strach, że nic nie da się juz zrobić. Ze zamiast drugiego Budapesztu okaże się że poprzednia ekipa doprowadziła do takiego upadku kraj, że każde pociagnięcie będzie wymagało bolesnych reform a gniew ludu obróci się przeciwko niewinnym. Tak moze być - ale nie musi. Ja wiem. W PiSie istnieje grupal judzi, która naprawdę chce zrobić naszemu krajowi ,,dobrze" ale są oni w mniejszośCI. Czy pańswo sobie wyobrazacie że PiS po dojsciu do władzy zwalnia 300 tysiecy urzedników ? No przeciez to byłby koniec tej partii. Każda partia bazuje w Polsce na: Skrbówce, urzędasach, spółkach państwowych, policji i wosjku (niektózy złośliwi mówią że również na służbach ale my ludzie światli nei wierzymy w takie bzdury). PiS nie jest wyjatkiem także jeżeli spodizewacie sie państwo gospdoarczej sanacji za PiSu mozecie się państwo odrazu utopić w łzach wylanych przez usłużnych dziennikarzy obecnej ekipy, którzy już masowo zaczynają się rozklejać na myśl o przegranych wyborach przez PO.
Konstatują czyli inaczej podsumowujac (Wyjaśnienie dla członków PSLu - jakby się
jakiemuś zachciało czytać tego bloga):
PiS w nic nie zdziała pod względem gospodarczym. Natomiast są duze szanse że będzie się starał nadrobić to kosztem sfery etycznej (powwrót do tradycyjnych wartości, polityka historyczna a także pamięć o bohaterach) co będzie mu wychdziło całkiem dobrze, A ze Polacy przesuneli swoje zapatrywania teraz w stronę konserwatywną (to jest wachadełko - raz na parę lat tendencje w społeczeństwie się zmieniają, więc za parę lat mozemy sie spodizewać tendencji odwortnej) to atak mediów nieprzychynych PiSowi może już nie mieć takiej siły uderzenia jak było to w latach 2005 - 2007. Przynajmniej w sprawach etycznych,.....
Nie zaskocze państwa. Nawet jakby Beata Szydło przegrała debatę z Ewa Kopacz (nie wyobrażam sobie tego ale okej) to i tak ludzie mają tak dosć PO że zagłosują na PiS ze względu na to że nie jest Platformą i PiS te wybory wygra.
Bo oto jest prawda objawiona. Jedyna:
W kraju na P. głosujemy zawsze przeciwko. Nigdy za!
Co do kampani PiSu to jest ona dobra choć z drugiej strony muszę powiedzieć, że majac na przeciwko siebie PO na czele z Ewą K. nie jest to specjalnie trudne zadanie, wiec to nie jest zasługa tego jak chcą niektórzy że PiS się zmienił na gorsze- to PO zdziadziała na gorsze...
Jesli dolicyzć do tego kompletmną autokompromitacje uprawianą przez poszczególnych członków partii Kółka Wzajemnej Adoracji to wygrana PiSu staje sie pewna. Kłopot w tym ile będzie ta partia rządzić....
Ciąg dalszy nastąpi.